Uporczywy, nawracający łupież skóry głowy to utrapienie wielu osób. Na szczęście dzięki zastosowaniu nowoczesnych środków przeciwłupieżowych w większości przypadków udaje się osiągnąć sukces i po kilku tygodniach trwale rozprawić się z tym wstydliwym problemem. Dziś porównamy ze sobą dwie, niezwykle popularne substancje - ketokonazol oraz pirokton olaminy (pirokotolamina). Jakie mają zastosowania? Czym się różnią? Który z nich będzie lepszym wyborem?
Trudno omówić sposoby walki z łupieżem bez wniknięcia w jego przyczyny. Nie wszyscy zdają sobie również sprawę, że łupież dzieli się na suchy i tłusty. Przyczyn łupieżu jest całkiem sporo - niedobory cynku w diecie, niewłaściwa pielęgnacja włosów, nadużywanie żeli i lakierów do włosów, zbyt suche powietrze w pomieszczeniach, gdzie przebywamy, eksponowanie włosów na zbyt niską temperaturę, zmiany hormonalne, nasilony łojotok - jednak główną przyczyną powstawania łupieżu, a zwłaszcza tego najbardziej uporczywego, są grzyby z gatunku Malassezia. Najczęściej w wyniku ich działalności powstaje łupież mokry, przybierający postać tłustych łusek przylegających do skóry.
Jeśli dokucza nam tzw. łupież suchy, czyli mający postać drobniutkich łusek i jest on wynikiem wpływu środowiska, np. przebywaniu w suchym pomieszczeniu, stosowaniu dużej ilości produktów do stylizacji, czy niedokładnego spłukiwania szamponów i odzywek z głowy, to walka z nim powinna być relatywnie prosta. Przede wszystkim należy zredukować do minimum czynniki, które go wywołały i przez jakiś czas (a być może nawet na dłużej) stosować kosmetyki nawilżające i odbudowujące skórę głowy. Profilaktycznie można od czasu do czasu (np. raz w tygodniu) wykorzystać dostępne środki przeciwłupieżowe.
W przypadku łupieżu mokrego sytuacja jest nieco trudniejsza - tu podstawowym działaniem będzie stosowanie szerzej opisanych poniżej środków przeciwłupieżowych, np. ketokonazol czy pirokotolaminy, ale nie częściej niż 3 razy w tygodniu - tak, aby nie przesuszyć skóry głowy, w rezultacie prowadząc do pojawienia się łupieżu suchego. Zadaniem wyżej wymienionych substancji jest przede wszystkim walka z rozwijającymi się drożdżakami, organicznie ich populacji i utrudnianie namnażania.
Dość powszechnie znany i wykorzystywany w naszym kraju środek, swoją popularność zawdzięcza w dużej mierze lekowi o nazwie Nizoral, choć oczywiście występuje pod innymi postaciami (Zoxin-Med, Noell). Jego działanie opiera się głównie na uszkadzaniu błon komórek grzybiczych (zmianę przepuszczalności), poprzez hamowanie syntezy ergosterolu, co w konsekwencji zabija same drożdżaki i uniemożliwia im dalsze mnożenie. Jego zaletą jest wysoka skuteczność, potwierdzona licznymi badaniami i brak przenikalności do krwiobiegu. Stosuje się go 2 razy w tygodniu przez okres od 2 do 4 tygodni, pozostawiając rozprowadzony za każdym razem na kilka minut, dzięki czemu może skutecznie zwalczać drożdżaki.
Wadą ketokonazolu jest skłonność do zbytniego przesuszania włosów - jest dość silną substancją, dlatego podczas stosowania trzeba ściśle trzymać się instrukcji z ulotki, lub otrzymanych od lekarza. W przeciwnym razie bardzo łatwo jest nadmiernie przesuszyć włosy, co może doprowadzić do łupieżu suchego i do nadmiernej suchości i łamliwości włosów, lub wręcz przeciwnie - do ich przetłuszczania się, będącego reakcją organizmu na przesuszenie. Po zaleczeniu łupieżu zalecane jest stosowanie dawki "przypominającej" - np. raz w miesiącu. Ketokonazol jest jednak dość starym lekiem i nie zawsze leczenie podjęte z jego udziałem jest skuteczne. W niektórych przypadkach, czyli przy najbardziej opornym leczeniu pacjentom podaje się także ketokonazol w tabletkach.
Kolejną substancją polecaną dla osób zmagających się z łupieżem jest pirokotolamina. Spotkać ja można m.in. w szamponie Neofollics. Działa ona przeciwgrzybicznie, lekko przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie, dzięki czemu przynosi ulgę osobom z łupieżem. Podobnie do ketokonazolu zwalcza drożdżaki, choć mechanizm działania jest nieco inny. Oprócz walki z grzybem przyczynia się on również do normalizacji mikroflory naskórka, co znacznie redukuje prawdopodobieństwo nawrotów dolegliwości. Sprzyja także oczyszczaniu warstwy rogowej naskórka, co odcina grzyby od pożywki.
W odróżnienia od środków przeciwgrzybiczych starej generacji, pirokotolamina nie powoduje przesuszania się skóry, terapia nią może trwać dłużej i przy stosowaniu się do zaleceń udaje się na trwałe pożegnać łupież. Wpływa na redukcję wytwarzania sebum, zamiast fizycznie przesuszać skórę głowy, dlatego podczas jego stosowania nie stwierdza się przetłuszczania się włosów. W praktyce nie spotyka się negatywnych opinii na temat tego produktu. Wiele wskazuje na to, że stopniowo zacznie on wypierać popularne wcześniej składniki przeciwłupieżowe.
Podsumowując, oba produkty można uznać za dobre i skuteczne. Wiele wskazuje jednak, że przyszłość należy do wykazującego mniej działań niepożądanych Piroktonu olaminy, choć ketokonazol może być stosowany również w tabletkach, co rozszerza jego zastosowanie. Przed podjęciem ostatecznej decyzji warto porozmawiać z lekarzem lub dermatologiem.